Tag "Piotr Kuncewicz"
Klucz do wyobraźni
Wieczory z patarafką Jest takie słowo, którego bardzo nie lubię, a mianowicie „fan”. Kojarzy mi się, oczywiście, z kulturą masową, ale po wtóre, i znacznie gorzej, z bezmyślnością, z szalikowcami, z jakimiś tandetnymi gadżetami i tak dalej. Może nie mam racji, może to tylko wysoki stopień na skali
Dla nałogowców fantasy
To jest chyba rodzaj nałogu czy uzależnienia. Przed snem czytam sobie do poduszki książki typu fantasy, bo w dzień naturalnie nie mam na to czasu. Jest tych książek przeraźliwie dużo i są one bardzo, bardzo grube – przeciętnie 600-700 stron. A tych
Najstarsze nazwy
Felieton o „Słowniku etymologicznym” Andrzeja Bańkowskiego spowodował, że zaczęli dzwonić do mnie czytelnicy, gdzie też go kupić można. Informuję więc wszystkich: ja kupiłem na Marszałkowskiej, w dawnym Juniorze, powinien być w każdej poważnej księgarni. A czy jest – nie mam pojęcia. Ale odniosłem
Dzikokonna
Tak ze 40 lat temu amerykański autor SF, Walter M. Miller Jr. napisał książkę „Kantyczka dla Leibowitza”. Ściślej mówiąc, napisał przedtem nowelę, bardzo zastanawiającą, którą potem przerobił na powieść. W tym utworze cywilizacja dawno
W stronę chaosu
Mniej więcej 50 lat temu byłem przede wszystkim młodym poetą (jak dzisiaj to widzę, raczej nieświetnymi), który był pod wrażeniem syntetyczności swojego czasu. Mówiło się wtedy o nawrocie hellenizmu, w sensie eklektyczności wszystkiego, ale ja upierałem się
Lektura właściwie obowiązkowa
Uf, uf, uf. Przeczytałem wreszcie „Milenium. Historia ostatniego tysiąclecia” Felipe Fernandeza Armesta. Czytałem chyba przez pół roku i doczytać nie mogłem. Autor pisze jakimś zadziwiająco złożonym, długim, rzekłbym falistym zdaniem, odwołuje się do nie zawsze
Pogłosy wyrdu
Przede wszystkim, co to takiego ten „wyrd”? To zapomniane słowo z zapomnianego języka anglosaskiego, oznaczające dziwność, tajemnicę, świętość. We współczesnym szkockim odpowiada mu słowo „weird”, czyli „los” i „niesamowitość”. Angielski psycholog i historyk szamanizmu, Brian Bates, określa mianem
Ten ulotny Prigogin
Od czasu do czasu zadaję sobie za intelektualną pokutę przeczytanie jakiejś książki z zakresu szeroko rozumianej fizyki. O ile lektury z zakresu biologii to raczej przyjemność (a może po prostu przeczytałem ich dość wiele, żeby się wyznawać w tej problematyce), o tyle fizyka
Mowa i losy
Kto nie zna Wojciecha Siemiona? Występował na niezliczonych scenach, grał w niezliczonych filmach, recytował nieprawdopodobną liczbę wierszy, wykształcił niebywałą armię aktorów. Któż więc go nie zna? Jednak na użytek tych znających pytanie można odwrócić: kto tak naprawdę poznał
Pochwała kłamstwa
Jakiś czas temu przeprowadzono sondę, jakie zawody są najbardziej załgane. I bez sondy wiadomo, że politycy, co się też w sondażu potwierdziło. W niewiele mniejszym stopniu tak samo osądzono prawników, handlowców, dziennikarzy i księży. Wcale się temu nie dziwię, wszyscy