Tag "Tomasz Miłkowski"

Powrót na stronę główną
Kultura

Linda – macho w teatrze

Bogusław Linda utrzymuje status ulubieńca publiczności bez względu na upływ czasu

Kultura

Szekspirem dobrze nam się gada – rozmowa z Andrzejem Sewerynem

Jak grać? Jak komu dusza podpowiada. Jednemu podpowiada, żeby samochody wjeżdżały na scenę, drugiemu, żeby grać wśród widzów Andrzej Seweryn – dyrektor naczelny Teatru Polskiego im. Arnolda Szyfmana w Warszawie Fotele w dużej sali Teatru Polskiego drzemią

Kultura

Piersi Carycy Katarzyny

W dziedzinie inwestycji zrealizowanych i oczekiwanych miniony sezon teatralny należy uznać za udany. Nie brakowało też skupiających uwagę spektakli, które przyćmiewały wybuchające co pewien czas spory personalne i ideologiczne. Cokolwiek by powiedzieć, sezon, w którym dwukrotnie inscenizuje się „Dziady”, „Mizantropa” czy „Mistrza i Małgorzatę”, zasługuje na dobrą pamięć. Najgłośniejszy spektakl rozegrał się w Poznaniu – to batalia o wstrzymanie premiery „Golgoty Picnic”. Spektakl „Do Damaszku” w Krakowie wywołał protest grupki przeciwników, w Warszawie nikogo nie oburzał.

Kultura

Teatr na lato

W sezonie wakacyjnym teatry zamykają podwoje, a tradycyjne życie teatralne zamiera. Ale są wyjątki. Teatry szły na wywczasy już w XIX w., wtedy aktorzy skrzykiwali się i rozpoczynali objazd po kraju. Paradoks, który trzyma się mocno od dziesięcioleci, a przetrwał nawet zmianę ustroju, polega na tym, że teatr, kiedy gra – traci. Mowa oczywiście o teatrach publicznych, których egzystencja w niewielkim stopniu zależy od wpływów z kasy. Dlaczego teatry prywatne mogą, a instytucjonalne nie mogą?

Kultura

Żydowski król Lear

Był od zawsze. Jak ktoś, dzięki komu można nabrać pewności, że świat nadal istnieje. Szymon Szurmiej i jego Teatr Żydowski stały się znakami polskiego krajobrazu kultury. Trudno przyjąć do wiadomości, że ta epoka dobiegła końca. Nawet kiedy nie grał, zawsze czekano, że premierę poprzedzi jego wystąpienie (czasem robił to na koniec), w którym zwiąże pokazywany spektakl z szerszym tłem, objaśni intencje. Okazywało się wówczas, że chodzi o coś więcej niż wspomnienie przeszłości albo nawiązanie do zamordowanych żydowskich miasteczek, że chodzi o losy świata. Za każdym razem. Uznał się za spadkobiercę kultur polskiej i żydowskiej i obie pielęgnował. Z Teatrem Żydowskim objeździł Szurmiej pół świata.

Kultura

Teatr nie może być gazetą

Teatr nie może być gazetą
– Teatr stricte polityczny nie ma perspektyw. Teatr nie może być gazetą. Jeśli to teatr interwencyjny, aktualny wobec tego, co się dzieje na ulicy – nie wnosi do sztuki teatralnej niczego nowego – mówi Jan Englert, dyrektor artystyczny Teatru Narodowego w Warszawie. – Panuje teraz dyktat reżysera jak nigdy wcześniej. Część młodych kolegów faktycznie ma do publiczności dziwny stosunek, nie liczy się z jej przyzwyczajeniami, możliwościami, gustami, a jeśli widzowie czegoś nie rozumieją, komentuje: „Barany, nie chwytają”. Jeśli coś jest odrzucane, winę ponoszą barany. Reżyserzy nowego zaciągu mają na widoku przejście do historii. Ale jak powiadał Dymny: „Przejść do historii łatwo. Ale wrócić?”. Uważam, że nie jest współczesne coś, co jest niezrozumiałe. Widz musi widzieć, słyszeć i rozumieć.

Kultura

Rola ról

Na afisz stołecznego Teatru Polskiego wchodzi Szekspirowski „Król Lear”. Reżyseruje i Jacques Lassalle, w roli tytułowej – Andrzej Seweryn. Premierę jak zawsze poprzedza napięcie: ta wielka tragedia Szekspira uważana jest za jeden z najtrudniejszych do interpretacji jego dramatów, a królewska kreacja Leara uchodzi za rolę ról. „Król Lear” na polskiej scenie to kronika aktorskich wzlotów i upadków. Najsłynniejszą realizacją był spektakl z Tadeuszem Łomnickim w Poznaniu, mimo że do premiery nie doszło – aktor zmarł podczas próby generalnej. W ostatnich dwóch dekadach dramat wystawiano 20 razy, licząc przeróbki i adaptacje, wśród nich głośne „Opowieści afrykańskie” Warlikowskiego czy spektakl „Pieśni Leara” Teatru Pieśń Kozła.

Kultura

Maliniak za mną krąży – rozmowa z Romanem Kłosowskim

Szkoła teatralna była dla mnie dużym przeżyciem, ale także ja byłem przeżyciem dla szkoły. Pierwszy raz ktoś o takich warunkach został do niej przyjęty. Kiedyś Aleksander Zelwerowicz popatrzył na mnie i ocenił: „Głos dobry, ale nic poza tym” – wspomina aktor Roman Kłosowski. – Jeżeli dzisiaj myślę, że jestem spełnionym aktorem, to dlatego, że udało mi się zagrać tyle ważkich ról. Gdyby ktoś mnie dzisiaj zapytał, czego jeszcze nie zagrałem, a chciałbym, tobym odpowiedział: chcę grać dobre role. Zagrałem przecież Szwejka, Ryszarda III, Horodniczego, Colasa Breugnona, Puka i Spodka. O sympatii fanów mówi: – Jej oznaki spotykam dosłownie na każdym kroku. Chodzę po ulicy, obcy ludzie mnie zaczepiają i mówią mi, że mnie lubią. Ktoś mnie dogania: „Panie Romanie, poznałem pana od tyłu, musiałem pana pozdrowić”.

Kultura

Jeśli grać, to indywidualnie

Scena jednoosobowa jest kolorowa, konkurują na niej rozmaite estetyki i upodobania. Wiesław Geras, inicjator i niestrudzony dyrektor artystyczny Wrocławskich Spotkań Teatrów Jednego Aktora, dba, by każda edycja zyskała odrębny wyraz. Tym razem to soliści z Wrocławia, wzmocnieni przez takich mistrzów gatunku jak Olgierd Łukaszewicz i Andrzej Seweryn, wyznaczyli wysoki poziom artystyczny spotkań. Widzowie mieli okazję do porównań. Mogli się przekonać na własne oczy i uszy, że Wrocław pozostaje nie tylko siedzibą najstarszego festiwalu teatru jednego aktora w Europie, lecz także silnym ośrodkiem teatralnym, w którym wciąż powstają ważne spektakle jednoosobowe.

Kultura

Zatrzęsienie premier

Na afiszu rządzić będą Rosjanie i Anglosasi. Nowych polskich sztuk niewiele, m.in. Macieja Wojtyszki „Dowód na istnienie drugiego” w Teatrze Narodowym – i to dopiero w marcu przyszłego roku. Szekspira jak na lekarstwo. Ale premier zatrzęsienie. Czy znowu padnie rekord ich liczby, nie wiadomo. Wygląda na to, że o ile poprzedni sezon należał do Wyrypajewa, o tyle ten będzie sezonem Bogomołowa. W sezonie 2013/2014 wzięcie w teatrach będą miały małe formy. Bogate plany ma Teatr Polski w Bydgoszczy, gdzie powstaną spektakle na podstawie tekstów Moliera i Jelinek, ale także według „Trędowatej” Mniszkówny. Teatr Polonia otworzył sezon świetną dwuosobówką „Konstelacje” z brawurowymi rolami Marii Seweryn i Grzegorza Małeckiego.