Tag "wakacje"

Powrót na stronę główną
Kraj

Bądź czujny na urlopie

Fikcyjne kwatery, niedoważona rybka, kieszonkowcy robiący sztuczny tłok – oszuści i złodzieje nie mają wakacji 20 lipca we Władysławowie jest upalny. Z zatłoczonego pociągu z Gdyni wysypuje się kolorowy tłum wczasowiczów, hałas ciągniętych walizek miesza się z szumem taksówek, muzyką z barów i krzykiem mew. Przed wejściem na perony dwóch mężczyzn z tabliczkami „Wolne pokoje” próbuje znaleźć chętnych na kwatery. Przyjeżdżający zarezerwowali je już wcześniej, przeważnie przez internet. Małżeństwo z Dąbrowy Górniczej z czteroletnią córeczką, które

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Obserwacje

Wulkan pod Warszawą i inne mikrowyprawy

Turystyka alternatywna zdobywa serca młodych Polaków. Dlaczego wolą Milanówek od Mediolanu? Najpierw trzeba jechać krętą ścieżką rowerową wzdłuż trasy szybkiego ruchu. Po drodze, schowana za ekranami akustycznymi, znajduje się kolonia drewnianych domków, kawałek Dzikiego Zachodu, którego mieszkańcy nieśpiesznie wywieszają pranie, gdy my rozjeżdżamy kołami rowerów niekoszone i bujne trawniki. Potem wjazd do lasu, który gęstnieje z każdym metrem, zabierając letnie światło i tłumiąc warkot samochodów. Asfaltowa droga w końcu ustępuje leśnej, ta zwęża

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Krynickie lato w cieniu przekopu

Mieszkańcy w zdecydowanej większości są przeciwni budowie kanału. Turyści zdania nie mają 20 czerwca, początek pierwszego letniego weekendu. Na przystani w Tolkmicku grupa ludzi czeka na statek do Krynicy Morskiej. Przeważają rodziny z dziećmi i emeryci, jest też spalony na brąz cyklista z Wielkopolski, który na rowerku Wigry 2 z przyczepką przejechał 1100 km, aż pod klasztor kamedułów nad jeziorem Wigry na Suwalszczyźnie. Jego wyprawa ma cel: promuje odbudowę starej średzkiej kolei powiatowej. – Jeden parowóz już się udało

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Co ukrywa Bałtyk

Najsłodsze morze świata powoli umiera. Jeśli nic się nie zmieni, stanie się morzem martwym Jeśli pragniemy jakiegoś NAJ, to Bałtyk jest najmniej zasolonym morzem świata. Zalicza się go do wód słonawych (mezohalinowych) i określa jako morze półsłone. We wcześniejszych okresach geologicznych Bałtyk zresztą dwukrotnie był jeziorem. Średnie zasolenie wynosi ok. 7‰, przy czym zawartość soli w wodzie waha się od 2 do 12‰. W łączącej Bałtyk z Morzem Północnym cieśninie Kattegat

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Pytanie Tygodnia

Co warto przeczytać w trakcie wakacji?

Co warto przeczytać w trakcie wakacji? Prof. Ludwik Stomma, antropolog kultury Zależy, po co się czyta. Żeby poobcować ze świetną i nietrudną literaturą – Hrabala i Cendrarsa, przede wszystkim „Gwiezdną Wieżę Eiffla”. Z Polaków Marcina Wichę. Żeby oprzytomnieć – książki Łagowskiego i Walickiego o Rosji, a także Pawła Petryki „Polska Ludowa – prawdy niechciane”. Żeby wiedzieć, z kim mamy do czynienia – Tomasza Piątka o Macierewiczu i Morawieckim. Z historii – „Saladyna”, świetną monografię pióra Geoffreya Hindleya.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Agnieszka Wolny-Hamkało Felietony

Kilka depresyjnych książek na lato

Ile wspaniałych, smutnych, depresyjnych książek na lato! Wyszły jakby specjalnie na czerwcowo-lipcową chandrę. Wiadomo przecież, że czarny lejek zasysa niektórych właśnie wtedy, kiedy wakacje ich wyrwą z dobrze znanych, wygodnych monotonii. Nigdy nie rozumiałam, dlaczego rutyna ma czarny PR, dlaczego jest niemedialna. Tylko ona trzyma we względnej równowadze co bardziej neurotyczne jednostki (czyli NAS WSZYSTKICH, umęczonych szukaniem ulubionego serka w dyskontach, zgubionych w multipleksach, ogłupiałych na parkingach itd.). I teraz siłą chce się

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Społeczeństwo

All inclusive czy obóz przetrwania

Polacy chętnie spędzają urlop za granicą, ale chcą mieć wszystko jak u siebie w kraju – Do końca nie wiedzieliśmy, kiedy wylecimy – opowiada Anna, która zdecydowała się spędzić w lipcu parę dni urlopu na Majorce. – Za każdym razem przesuwano czas wylotu. Biuro podróży nie odbierało telefonów, z rezydentem nie było kontaktu. Musieliśmy siedzieć na lotnisku, a ponieważ bagaże zostały już nadane, każdy miał tylko podręczny. Co chwila któryś z pasażerów pytał pozostałych o pieluchę, wodę, butelkę dla

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Rodzina prawdziwa, płaca na niby

Marne szanse, by za półtora roku w domach dziecka nie było dzieci poniżej 10 lat Na portalu www.domydziecka.org jest mnóstwo ogłoszeń z prośbą o wsparcie. Zabiegają o nie i domy dziecka instytucjonalne, i te rodzinne, i rodziny zastępcze. Jedną z nich stworzyli sześć lat temu Beata Byczek z Chełmna i jej mąż. Nazwali ją Przystań Tęczowe Promyki – Dajemy Radość i Miłość. Pod opieką mają pięcioro dzieci, wszystkie niepełnosprawne. Troje ma upośledzenie umysłowe w stopniu lekkim, jedno – w stopniu umiarkowanym. –

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Fiesta w zagłębiu pieroga

Dni, obchody, święta, mistrzostwa – Polska się bawi! Każde miasteczko, gmina i większa wieś ma latem swoje „dni”. Scenariusz zbliżony: msza, uroczyste otwarcie, jarmark, ludowy zespół seniorów, dmuchany zamek i koncert artysty, który bodaj raz otarł się o telewizję. Jeżeli miasto stać, to przyjedzie Sławomir i gdziekolwiek by występował, zaśpiewa o miłości w Zakopanem. Ogórki na głębinie Poza „dniami” z repertuarem typu zrzuta mamy – nieliczne niestety – próby oparcia świąt na krzewieniu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Agnieszka Wolny-Hamkało Felietony

Piekielny czajniczek

Pamiętają państwo czasy, kiedy jechało się do hotelu lub pensjonatu z duszą na ramieniu? I człowiek żegnał się w domu z rodziną jakby na zawsze? Wakacje były przygodą nie tylko dlatego, że maluch dwukrotnie psuł się po drodze, woda z sokiem w dziwnym tempie fermentowała w plastikowym termosie, a mokre ręczniki na karku zastępowały klimatyzację. Człowiek nigdy nie wiedział, co zastanie na miejscu. Tak zwany dom wczasowy to mógł być niezły straszny dwór. Z siusialnią na końcu długiego korytarza, żółtym strumyczkiem zimnej wody

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.