Tomasz Jastrun
Prawie koniec wakacji
Kolejna wioska kaszubska. Rozmawiam z miejscowymi, mówią o swoim niepokoju, że do władzy dojść u nas mogą wariaci. Tego boją się ludzie, którzy sobie radzą. Pobliscy mieszkańcy dawnych PGR-ów mają gorzej, przytulają się do Radia Maryja, a tam trąby grają na koniec Polski. O wiele mniej boimy się wojny. A na zdrowy rozum całkiem nam do niej blisko. Nawet małżeństwo potrafi czasami tak się uwikłać w kłótnię, że następuje eskalacja słów i przechodzi się do czynów. A pewne, że Rosja
Notatki z prowincji nad Bałtykiem
Piękne plaże, piasek tak drobny, że czasami wchodzi między słowa. Latawce kupione w pobliżu ładne i tanie. Wysoko fruwają. Oczywiście chińskie.Wieś kaszubska jeszcze sielska, z bocianami na prawie każdym kominie. A starych kominów tu 40. Sielska, gdyż o kilka kilometrów oddalona od morza, nie ma więc jeszcze najazdu turystów. Ale długo tak nie będzie. Wszystko, co niezatłoczone, przyciąga tłok, a jak za dużo tłoku, atrakcją staje się jego brak. Tak miejsca do tej pory puste stają się zatłoczone, więc nieznośne.Codziennie wieczorem setka koni galopuje
Sierpień czasami okrutny
Im więcej czytam o I wojnie światowej, tym mniej rozumiem, dlaczego ona wybuchła. A im bardziej oddalamy się od niej w czasie, tym wyraźniej widać, jak monstrualny był to bezsens. Podobnie jest z powstaniem warszawskim, które miało w swoim bezsensie o wiele więcej sensu. Ciekawe, że tu im dalej w czas, tym więcej celebracji. Ma to też związek z upolitycznianiem powstania, wszystko już stało się polityczne, ewentualnie jest produktem.A dzisiaj natęża się prastary instynkt stadny, gdyż broni się przed unifikacją i globalizacją.
Deszcz nieszczęść
Na wschodniej Ukrainie spadł deszcz ciał. Z dziećmi leciały z nieba ich maskotki. Tylko one przeżyły. Myślę teraz o kłamstwie i jak ma się dobrze, mimo że ludzie nigdy nie mieli tak powszechnego dostępu do informacji. Dotyczy to też monstrualnych kłamstw rosyjskiej propagandy. Myślę także o tworzeniu „odwrotnej rzeczywistości” przez polską prawicę. Wiara nie potrzebuje faktów, a jeśli są sprzeczne z lansowaną fikcją, świetnie sobie z nimi poradzi. Znaków tego toksycznego myślenia jest bez liku. To też „złowidzenie” i złorzeczenie. Co łączy strącenie
Obrazy i scenki polskie
Nasz szambiarz wsadza rurę w szambo i mówi: „Ale się porobiło, co pan o tym myśli?”. Po czym sam odpowiada: „Nie ma na kogo głosować”. Było oczywiste, że chodzi mu o politykę. Przy okazji skarży się, że od 14 lat nie był na urlopie. Patrzę, że ma nowiutki wóz szambiarski, z fantazyjną fioletową beczką. I niech mi ktoś powie, że Polska się nie rozwija. Też w sferze szambiarskiej. • Ktoś pisze mi w mejlu: „Byłam w małym miasteczku – buduje się dużo i dużo remontuje. Drogi równe,
Pociemniała wolność słowa
To już więcej niż rok, gdy żegnaliśmy się z Michałem Kobosko, redaktorem naczelnym „Wprost”. Nie mógł zaakceptować kierunku, w którym właściciel zaczął popychać pismo. Rynek stawał się drapieżny. Coraz mniej było miejsca dla ludzi z etyką. Nie ma też wątpliwości, że w mediach kiepska moneta od dawna wypiera lepszą, chociaż i ta lepsza nie była już dobra. Grasowały kiedyś galopujące suchoty, teraz doświadczamy galopującego idiocenia mediów, więc także odbiorców. I te spektakle nienawiści, nie tylko ze strony polityków. Pisma to na ogół
Nie ma wyjścia
Zaczęło się o wiele wcześniej, nim ujawniono podsłuchy. To forma i treść naszej zimnej wojny domowej i jej kolejne wynaturzenia. Wyniszczyła nas ta wojna moralnie i emocjonalnie. Powstało żyzne podłoże kwestionowania demokracji, w czym specjalizuje się PiS, powszechnego podjudzania, bajdurzenia, wulgaryzacji języka publicznego i prywatnego. I miała na czym wyrosnąć dziwaczna narośl z wąsami, czyli Korwin-Mikke. Trzecią siłą polityczną stał się człowiek przez wielu uważany za wariata, co może urealnia stan naszych umysłów.Prezes znalazł
Ujawnianie i zatapianie
Antoś mówi: – A wiesz, tata, że Kasper opowiedział mi, jak wygląda nieskończoność? Kasper to jego rówieśnik z pierwszej klasy, który planuje być naukowcem. Chciałbym, aby to była największa medialna sensacja, a nie kogo podsłuchano. Oburzamy się, jak można podsłuchiwać, ale stawiamy uszy: co tam nowego? Tego dnia nic? Jaki zawód.Dzień w Łodzi, gdzie pojechałem bezinteresownie, by pogadać z miłymi ludźmi. Na pewno bezinteresownie? Czy w ogóle już cokolwiek można zrobić bezinteresownie? Autostrada na Poznań jeszcze nadal
Ślimaki i podsłuchy
Nowe pokolenie ślimaków ślimaczy się po deszczu. I powtarza się odwieczny dramat – zagadka życia i śmierci. Doświadcza jej teraz mój trzylatek Franio. Idziemy na spacer drogą półleśną, którą czasami jeżdżą samochody. Uparte ślimaki dźwigają swoje domki na delikatnym, niemal ludzkim ciele, gotowe w każdej chwili do nich się schować. Nie widzą, że wkraczają w ślad opon i że nie uratuje ich krucha skorupka. Franio jednak wie, że to może się skończyć tragicznie, zna nawet słowo
Łopata i depresja
Nadal nie mogę w pełni dojść do siebie po wyborach do europarlamentu. Prawdziwy dramat to zapewne stan duchowy Europy. Trzeba jednak się martwić ostrożnie. Historia uczy, że tam, gdzie współcześni widzą dramat, często go nie ma. Za to dramat prawdziwy czai się gdzieś w ukryciu. Ukraina przecież wyskoczyła nam jak diabeł z pudełka. W Polsce, i nie tylko w Polsce, niska frekwencja była spowodowana też niechęcią, nawet pogardą dla polityków. Ich wysokie zarobki, za to niskie kwalifikacje, monstrualne, żałosne









