Idziemy własną drogą

Idziemy własną drogą

Kończy się rok. I znowu jesteśmy starsi. Niestety, nie idzie to w parze z przypływem mądrości. Choć pewnie każdy myśli o sobie, że jest coraz większym mądralą. O dziwo, życie tego nie potwierdza. Zwłaszcza tam, gdzie rozstrzygają się sprawy dla ludzi najważniejsze. Nie ja jeden zastanawiam się nad tym, co zawiodło, że najlepiej urządzają się głupsi i niekompetentni. Że tak szybko powiększają się kawalkady polityków, którzy idą do tej polityki, bo nic innego nie potrafią. Gdy zaś ich partia uczepi się o kawałek władzy, to wtedy mają moc. I mogą jeszcze marniejszych od siebie upychać praktycznie wszędzie. Wpływ na takie decyzje zaczyna być coraz większą, jeśli nie jedyną motywacją, by pchać się do polityki. Większość społeczeństwa patrzy na to z oburzeniem. Niestety, nie znajduje na tę chorobę skutecznego lekarstwa. Ludzie mają swoją pracę, rodziny i zwyczajnie brak im czasu na głębszą analizę. Brakuje im też kompetencji, by poruszać się w świecie coraz powszechniejszych kłamstw i coraz zręczniejszych chwytów całej chmary dobrze opłacanych z budżetowych pieniędzy specjalistów od promocji czy czarnego PR.

Co może zrobić taki tygodnik jak nasz? Szukamy odpowiedzi u tych, którzy, mając głęboką wiedzę, nie powtarzają komunałów i nie lękają się stawić czoła obowiązującej poprawności. To z ocen profesorów Reykowskiego, Kołodki, Raciborskiego, Mączyńskiej, Góralczyka i Sulowskiego rysuje się obraz zmian, jakie nas czekają. Jeśli oczywiście chcemy wrócić na ścieżkę sensu i współpracy Polaków z Polakami.

Dziękuję Czytelnikom za to, że są z nami. Idziemy własną drogą. Naszym azymutem jesteście Wy. Zapewniam, że będzie co czytać.

Wydanie: 2022, 53/2022

Kategorie: Felietony, Jerzy Domański

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy