Jak pisowcom „odcięło prąd”

Jak pisowcom „odcięło prąd”

Nie znam się na boksie, nigdy nie byłem specjalnym amatorem tego sportu, skądinąd cenionego i eleganckiego w porównaniu z dzisiejszymi mordobiciami, bez granic i skrajnie brutalnymi. Ale od dawna mam w głowie frazę opisującą nagły i niespodziewany nokaut: odcięło mu prąd. Tak zresztą mówią sami „trafieni”. Nie mogłem opędzić się od myśli, że dynamika tygodnia „odzyskiwania”, „przejmowania” mediów publicznych (czy pójdą tą drogą publiczną, to się okaże, za wcześnie na diagnozę) była dla PiS takim odcięciem prądu. Dobrze pamiętać, że obok trafienia w TVP-Info-Szczujnię czy „nie-Wiadomości” były także uchwała Sejmu w sprawie Krajowej Rady Sądownictwa czy wyrok bezwzględnego więzienia dla duetu Kamiński-Wąsik z automatyczną utratą mandatu poselskiego. I choć zapewne Andrzej „Długo, długo, jak najdłużej PiS” Duda zdubluje swój niefortunny (bo bezprawny, przedwczesny, bez prawomocnego wyroku) akt łaski i powtórnie ich ocali (do czasu) przed wymarszem do cel, posłowstania raczej nie będzie. Ale to błyskawiczna i niespodziewana operacja specjalna ministra kultury, która zmiotła dawne władze TVP, Polskiego Radia i PAP, wyłączyła TVP Info i rozpoczęła rekonstrukcję mediów po PiS, była tym trafieniem „odcinającym prąd”.

Cały tekst można przeczytać w „Przeglądzie” nr 1/2024, dostępnym również w wydaniu elektronicznym

Wydanie: 01/2024, 2024

Kategorie: Felietony, Roman Kurkiewicz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy