Piekło za życia

Piekło za życia

Jeśli sędziowie Trybunału Konstytucyjnego, zarówno ci legalni, bo wybrani zgodnie z procedurami, jak i politycy partyjni skierowani tam przez PiS, wierzą w niebo i piekło, to nie muszą czekać na to, co jest po śmierci. Swoim wyrokiem sprawili, że tysiące polskich kobiet będzie miało piekło na ziemi. Instytucja o śladowej wiarygodności podjęła decyzję na gwizdek polityków. W błyskawicznym tempie wprowadziła w nasze życie społeczne jeszcze więcej barbarzyństwa. Życie rujnują kobietom prawicowi hipokryci i cynicy schowani za sztandarami religijnymi. Choć sami są w większości zaprzeczeniem wartości chrześcijańskich. Zakazać i nakazać. Uwielbiają te słowa. Nie wierzą w wieczne potępienie, wolą kary doczesne. A najbardziej karę więzienia. Tysiące kobiet i lekarzy w więzieniu ma być drogą do wychowania społeczeństwa.

Życie setek tysięcy Polek i bez tego wyroku Trybunału było okropne. Znany jest los samotnych matek wychowujących niepełnosprawne dzieci. Bieda, a często nędza i ciężka harówa. By jakoś przeżyć. Pozostaje bezradne liczenie na zaległe alimenty. Innym – czekanie na spokojny dzień. Bez maltretowania i gwałcenia przez często pijanych mężów i partnerów. W tysiącach polskich rodzin kobiety i dzieci zderzają się z domowym piekłem. I co? Czy ktoś jako tako rozgarnięty o tym nie wie? A przecież tak jest wszędzie. Od małej wioski po Warszawę. Mapa Polski jest gęsta od ponurych szlaków cierpień kobiet i dzieci. Wiemy o tym. Wystarczy uczciwie przeanalizować statystykę policyjną. Ile jest kobiet zamordowanych, ciężko okaleczonych, wygnanych na bruk? A maltretowanych i bitych nawet się nie liczy.

Moment, w którym prezes PiS polecił całkowicie od niego zależnej prezes Trybunału zajęcie się wnioskiem prawicowych polityków, jest cyniczną próbą przykrycia ponad 4 tys. ofiar COVID-19. Śmierci, których mogłoby nie być, gdyby nie skrajna nieudolność rządu.

Tym ludziom nic nie wychodzi. Efekty bredzenia o strategii i przygotowaniach do ratowania życia i zdrowia Polaków widzimy w setkach kolejnych nekrologów.

Prawicowym fundamentalistom od lat dedykuję tę samą radę: nie chcecie aborcji, to jej sobie nie róbcie. Zacznijcie od siebie. Od polityków PiS, Solidarnej Polski czy Konfederacji. Od księży i zakonników. Bo lista tych, którzy zmusili swoje żony lub partnerki do aborcji, jest za wielka na łamy PRZEGLĄDU. Wiedza o tym nie jest tak tajna, jak myślicie. A jeśli chcecie się przekonać, co o waszych pomysłach sądzą Polki i Polacy, zróbcie referendum.

Wydanie: 2020, 44/2020

Kategorie: Felietony, Jerzy Domański

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy