Tag "Krzysztof Daukszewicz"

Powrót na stronę główną
Felietony

Śmierć Kanta

Dwaj uczeni lekarze rosyjscy albo nawet i radzieccy, bo ich wieku nie podano w audycji radiowej, której słuchałem kilka dni temu na drodze do Krakowa, poinformowali społeczeństwo mieszkające za Uralem, że najlepszym lekarstwem na SARS jest setka wódki dziennie, a jeszcze lepiej czystego spirytusu, bo wtedy wirus powodujący chorobę u ludzi, mający też swój gen i swój system odpornościowy, nawalony jak stodoła nie może trafić w płuca i wtedy atakuje organizm tak mniej więcej, jak poseł Lewandowski świadka Jarosława

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Eurotroter

Podróżowałem ostatnio samochodem przez Europę. Zdecydowałem się na ten wyjazd, ponieważ chciałem ostatni raz w życiu – mam taką nadzieję – uzupełnić sobie adrenalinę, pokazując polski paszport na niemieckiej granicy. W Wiedniu, od którego zacząłem zwiedzanie jeszcze obcej mi Europy, szykowano się właśnie do pogrzebu „Baraniny”, na czele którego mają pójść pod wspólnym sztandarem zjednoczonej Europy służby specjalne Austrii i Polski, wyjątkowo w tej sprawie zaprzyjaźnione, opowiadając sobie dykteryjkę, że jeśli „Inka” będzie wiedzieć więcej,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Byliśmy, jesteśmy…?

Coraz ciekawiej maluje się przed nami Europa, co do której nie będziemy mieć pewności aż do wtorku dnia 10 czerwca, bo tak postanowiła Państwowa Komisja Wyborcza przygotowująca nas do uczestnictwa w referendum. Komisji oczywiście bardzo zależało na tym, żebyśmy do Unii wszyscy i na dodatek godnie weszli, tak samo jak i zależy, byśmy się czuli w tym głosowaniu jak biorący udział w zbiorowej rosyjskiej ruletce. Nie wiadomo będzie do końca, kiedy rewolwer wypali i kogo trafi. Na Litwie i w Czechach frekwencję będzie można kontrolować

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Między Weroną a Pacanowem

Włoch Romano Prodi poinformował nas za pośrednictwem zagranicznych środków masowego przekazu, że jesteśmy za bardzo proamerykańscy, w czasie kiedy duszą i ciałem łączymy się z Europą. Zastanawiałem się długo, dlaczego to Włoch zganił nas za to, że kupujemy F-16. Zrozumiałbym bez problemu, gdyby to był Francuz albo Szwed, bo ci mieli w tym swój bardzo solidny interes, ale ponieważ Włoch napadł na Polskę, bo kupujemy amerykańskie, to mnie tak zdenerwowało, że postanowiłem dać temu odpór na łamach tego tu poczytnego tygodnika. A dlaczego, panie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Jajeczko

Człowiek powinien sobie ułatwiać życie i jeśli ma okazję, czyni to jak najczęściej, nie zważając na skutki. Tak jest z tymi, co robią dzieci tylko po to, żeby otrzymać zasiłek, czyli parę groszy na przeżycie, i tak jest z tymi, którzy kradną pierwszy milion dolarów, żeby drugi uczciwie przehulać. Co tu dużo mówić, ludzie robią wszystko, żeby sobie zrobić dobrze, czego sztandarowym przykładem jest pan premier Leszek Miller, który zatrudnił Lecha Nikolskiego tylko po to, żeby ten o niczym nie wiedział, bo jak nie wie, to i nie zawraca głowy. Swoją

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Dziękuję, nie będę

Będąc kilka dni temu u znajomych, obejrzałem ich album rodzinny. Na pierwszej stronie zdjęcie zbiorowe z 1930 r., na którym stoi kilkunastu posiwiałych mężczyzn ubranych w mundury obwieszone medalami i najwybitniejszymi odznaczeniami otrzymanymi za powstanie styczniowe i walki o niepodległość kraju. Gospodarz oprowadzający po albumie tłumaczył mi, czym później zajmowali się w życiu. Budowali szkoły, wykładali na wyższych uczelniach, tworzyli urzędy i prawo, szukali najlepszych rozwiązań, żeby choć trochę pchnąć kraj do przodu. Żaden z nich niczego się

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Przed rzeźnią

Nie powiem, że obchodzili się ze mną źle, co to, to nie, po prostu dwóch dobrze zbudowanych facetów z brygady antyterrorystycznej wzięło mnie za ręce z obu stron i zapakowało szarówką do ciężarowego samochodu, w którym z powodu opuszczonych plandek panował półmrok. Obyło się też bez żadnego komentarza i bez jakiejkolwiek odpowiedzi na pytanie: „Co się stało? I dokąd jedziemy?!”. Kiedy oczy zaczęły się przyzwyczajać do ciemności, zobaczyłem, że nie jestem sam. Na ławkach przykręconych do burt siedziało już sporo osób, których w pierwszej chwili nie mogłem rozpoznać.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

McWieś

Czytam od paru tygodni o tym, jakie fronty przebiegają przez bary i stoły na całym świecie, który podzielił się na zwolenników i przeciwników wojny z Irakiem. W Stanach Zjednoczonych opustoszały francuskie restauracje i drastycznie spadła sprzedaż serów, win i wszystkiego, co przeciętnemu Amerykaninowi kojarzy się z Paryżem. Po kilku tygodniach niedowierzania, że wojna może zaatakować i menu, Europa ruszyła do kontrofensywy zarówno w dowcipach na temat naszych sojuszników zza oceanu, jak i biorąc odwet na i tak słaniających się na nogach McDonaldach i piwie Miller,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Moralność w grupie

Tego, że jest coś nie w porządku z naszą moralnością, zacząłem się domyślać jakieś dwa lata temu, kiedy mój przyjaciel likwidował zakład jubilerski, w którym zatrudniał około 30 osób. Kilku kontrahentów za pobrany towar nie zapłaciło, kilku innych zaczęło go unikać jak ognia, mówiąc, że rozliczą się lada dzień, a podatki trzeba było płacić za towar wydany, żeby nie zostać pospolitym przestępcą. W efekcie fabryczka zaczęła przynosić straty i ruszyła lawina zwolnień z pracy. Urzędnik, do którego trzeba było pójść

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Akcja

Żeby dostać się do miasta, muszę przejeżdżać mostem Grota i dalej gnać Wisłostradą. Gnać, kiedy robi się wieczór, bo w okolicach 8 rano nie ma zmiłuj się, pół godziny w plecy co najmniej. Nadzieja była w tunelu, ale jak jest z nadzieją, wiemy wszyscy, tak jak i wiemy, kogo umiłowała najbardziej. Aliści w tej sprawie zaczęło się coś dziwnego zdarzać. Jadę ja kilka dni temu do miasta późnym wieczorem, kiedy nagle zza Biblioteki Uniwersyteckiej wypadło kilku osobników

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.