50/2015
Walcowanie Trybunału
Ale nam się trafił prezydent! To była pierwsza myśl po wysłuchaniu orędzia prezydenta Dudy. Wiele takich wystąpień już oglądałem, nie sądziłem jednak, że można aż tak nonszalancko potraktować miliony rodaków autentycznie zmartwionych biegiem wydarzeń w kraju. Ludzi w napięciu czekających na stanowisko pierwszego obywatela w ważnym dla państwa momencie, bo w sytuacji narastania kryzysu konstytucyjnego. I co Polacy usłyszeli? Nawet nie ma co komentować. W polityce od zawsze było tak, że ważne wydarzenia, nagłe kryzysy i nieszczęścia wymuszały na politykach decyzje. Zdarzało się,
Dyktatura ciemniaków?
Kilka dni temu Komisja Nauk Prawnych Oddziału Krakowskiego PAN przyjęła uchwałę komentującą ostatnie wydarzenia. Zwróciła w niej uwagę na niekonstytucyjność ułaskawienia byłych szefów CBA, wyraziła zaniepokojenie zabiegami zmierzającymi do podporządkowania Trybunału Konstytucyjnego rządzącej większości. Zaapelowała też do wszystkich środowisk prawniczych i do wszystkich prawników, „by tłumaczyli zarówno rządzącym, jak współobywatelom, jakie mogą być dla Polski i jej obywateli konsekwencje tych zabiegów, lekceważących przepisy konstytucji”. Członkowie Komisji Nauk
Prowadź, wodzu!
I stało się. Jarosław Gowin nie będzie ministrem obrony narodowej. Inny Jarosław wsadził go w drezynę jadącą na boczny tor szkolnictwa wyższego i nauki. Bo kto jeszcze w Polsce się przejmuje wykształciuchami? Krytyczne to, przemądrzałe, kwestionujące wolę ludu… Co z nimi można zrobić? Ostatecznie odebrać dotacje, zmniejszyć budżet, zweryfikować ideologicznie i zapędzić do spowiedzi. A jeżeli nie uzyskają rozgrzeszenia? Jest to pytanie bez odpowiedzi, przynajmniej w najbliższym czasie. Na razie – trzymajmy się faktów – ministrem obrony narodowej
Jak ocenić rok Donalda Tuska w Brukseli?
Michał Syska, dyrektor Ośrodka Myśli Społecznej im. F. Lassalle’a Niewątpliwie dyskusyjna jest kwestia, na ile odnalazł się w nowej roli, która wymaga głównie umiejętności dyplomatycznych i organizatorskich. To, co czasem dochodziło do nas zza kulis brukselskiej polityki, wskazywałoby, że kilka razy górę wziął jego polityczny temperament. W przypadku kryzysu greckiego wypowiedzi Donalda Tuska lokowały go jako stronę w sporze, która bliska jest stanowisku Niemiec. Było to zresztą spójne z jego poglądami politycznymi. Jednak prawdziwy
Tajemnica Bridgend
Nigdy się nie dowiemy, dlaczego ci ludzie targnęli się życie. Ale można się zastanawiać, dlaczego nastolatki tak chętnie tworzą grupy Jeppe Rønde – duński reżyser Temat samobójstw nastolatków w Bridgend przetoczył się przez media na całym świecie, donoszono o nim także w Polsce (PRZEGLĄD 14/2010). Jak pan na niego trafił? – To było 27 stycznia 2008 r., dokładnie pamiętam tę datę. Gdy robiłem porządki w mieszkaniu, wpadła mi w ręce gazeta, którą przewertowałem. Znalazłem artykuł poświęcony samobójstwom w Bridgend.
Lekcja historii
Wydarzenia mówią same za siebie, słowa tracą znaczenie i od razu się starzeją. Wszystko, co się pisze na bieżąco w tygodniku, to już archiwum. Mniej więc komentujemy, a bardziej dajemy świadectwo. „Prawo jest ważną rzeczą, ale prawo to nie świętość. (…) Nad prawem jest dobro narodu! Jeśli prawo to dobro zaburza, to nie wolno nam uważać to za coś, czego nie możemy naruszyć i zmienić. To mówię – prawo ma służyć nam! Prawo, które nie służy narodowi, to jest bezprawie!”. Są to słowa Kornela Morawieckiego z trybuny
„Strażnik” konstytucji
Prezydent Duda ignoruje orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, chociaż jest ono dla niego wiążące Trybunał Konstytucyjny stwierdził jasno: Sejm minionej kadencji zgodnie z konstytucją powołał trzech sędziów TK. W przypadku zastąpienia dwóch sędziów, których koniec kadencji przypada w grudniu, konstytucję złamano. Trybunał orzekł poza tym, że prezydent Andrzej Duda powinien był niezwłocznie przyjąć ślubowanie od sędziów wybranych zgodnie z prawem przez Sejm poprzedniej kadencji. Prezydent jednak ignoruje to orzeczenie. Tym samym
Listy od czytelników nr 50/2015
Jesteśmy potomkami ludożerców! W 47. numerze PRZEGLĄDU ukazał się artykuł Marka Konarzewskiego „My, ludożercy”, będący fragmentami szerszego opracowania tegoż autora. Na zakończenie artykułu czytamy: „Tak oto my, przedstawiciele cywilizacji brzydzących się ludożerstwem, NAJPRAWDOPODOBNIEJ (podkreślenie T.M.) sami okazaliśmy się potomkami ludożerców”. Nie wdając się w szczegóły, pragnę zatem podać, że w trakcie moich wykopalisk archeologicznych na terenie Wielkopolski kilkakrotnie natrafiłem na szczątki ludzkie będące pozostałościami praktyk kanibalistycznych. W dodatku pochodzą one
Gowarzewski dziękuje… Bońkowi
W piłce wszystko może się zmienić, bo wiadomo, że jest okrągła. Ale stosunek do Andrzeja Gowarzewskiego jest niezmienny. Autor, twórca i realizator gigantycznego przedsięwzięcia, jakim jest Encyklopedia Piłkarska FUJI, obchodzi właśnie 25-lecie wydawania roczników zawierających informacje o reprezentacjach piłkarskich, klubach, mistrzostwach świata itp. Światowy czempion w tej dziedzinie. Niemający godnego konkurenta w Europie, ale i w Brazylii czy Argentynie. Dlatego w tym, co robi, Gowarzewski może liczyć na wierną rzeszę kibiców. I czytelników. Ale na PZPN z pewnością nie. Niechlubną tradycję