Z Tuskiem czy osobno?

Z Tuskiem czy osobno?

Ruchy na lewicy: kto jest na marginesie, a kto patrzy w przyszłość Gdy cztery lewicowe partie, Unia Pracy, PPS, SDPL oraz Wolność i Równość zawarły porozumienie w sprawie wspólnego startu w przyszłych wyborach, Robert Biedroń stwierdził, że „niepotrzebnie się marginalizują”. Tak oto do publicznej debaty wkroczyło słowo marginalizacja. I pytanie – co nią jest, a co jest próbą wydobycia się z tego stanu? Nowa Lewica, której współszefami są Robert Biedroń i Włodzimierz Czarzasty, działa już prawie rok. Jej powołanie miało być impulsem, który przyciągnie nowych wyborców. Nic takiego się nie zdarzyło, NL wciąż nie może w sondażach pokonać bariery 10% poparcia, nie widać też, by aktywizowała jakieś nowe środowiska czy też narzucała ton debacie politycznej. W zasadzie stoi na uboczu wojny PiS i PO. I jeżeli mówi się o partii Czarzastego i Biedronia, to tylko w takim kontekście, czy przyłączy się do PO, tworząc wspólną listę opozycji, czy też wybierze samodzielny start. A jak będzie? Wszystko w gruncie rzeczy zależy od kalkulacji szefów NL – czy więcej miejsc w Sejmie dostaną, idąc samodzielnie, czy na wspólnej liście z PO. Całą tę sytuację można skomentować, że tak naprawdę Czarzastemu i Biedroniowi pozostało handlowanie hipotetycznymi wyborcami, i to jest w zasadzie ich główny atut. Z tego punktu

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2022, 29/2022

Kategorie: Kraj