Tag "Ludwik Stomma"

Powrót na stronę główną
Felietony Ludwik Stomma

Historia pewnej habilitacji

Zacząć mi przychodzi od zużytego, a pomimo to słusznego truizmu. Postęp nauki opiera się na tych, którzy proponują i przynoszą ciągle coś nowego. I zawsze zesklerociały establishment będzie się im opierał, dlatego, po pierwsze, że nie lubi, po drugie, że nie rozumie. Wtedy „nowinkarz” ma dwa wyjścia: albo paść na kolana i lizać stopy dostojnych starców, albo obstawać przy swoim. Wiadomo, jak było z Galileuszem. Dajmy sobie jednak spokój z patetycznymi porównaniami. Wyjechałem z Polski przed ponad 40 laty. Nie zmienia to faktu, że śledzę prawie wszystko,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Ludwik Stomma

Z motyką na słońce

W prasie i telewizji trwa okrutne zamieszanie wokół ks. Wojciecha Lemańskiego, proboszcza z Jasienicy. Odnoszę dziwne wrażenie, że stał się on małpeczką, na której używają sobie media ze wszystkich stron i na wszystkie strony. Odnotujmy więc fakty. Wojciech Lemański jest księdzem katolickim. Zawód jak zawód. Oczywiście, już słyszę te oburzone głosy zaprawione w eklezjastycznej nowomowie, że ksiądz to nie zawód, ale powołanie. Być lekarzem i pochylać się nad obrzydliwością zrobaczałego ludzkiego ciała – o ileż to trudniejsze jeszcze powołanie, być nauczycielem, ratownikiem,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Ludwik Stomma

Cham chamem

Zakłócenie wykładu Zygmunta Baumana na Uniwersytecie Wrocławskim to kolejny wyczyn naszych bojówkarzy „narodowych”. Władysław Bartoszewski nazwał ich „motłochem”, z czym oczywiście trudno się nie zgodzić, ale co jednocześnie niczego nie wyjaśnia. Dla mnie są to raczej ogłupiałe mięśniaki, kompletnie zagubione w trudnej rzeczywistości. Zacznijmy od „ideologii”. We Wrocławiu skandowali oni przede wszystkim, że „na drzewach zamiast liści mają wisieć komuniści”. Można to rozważać w kategoriach ad personam albo generalnych. Jeżeli chodzi o osobę Baumana, to adres zupełnie chybiony.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Ludwik Stomma

Polityka ukraińska

Od lat stara się „Przegląd”, i chwała mu za to, przypominać o ludobójstwie, którego ofiarą byli Polacy na Wołyniu, począwszy od 1943 r. Odpowiedzią są w najlepszym przypadku milczenie lub niepamięć i subtelna mgła eufemizmów mająca szczelnie otulić tragiczne, ale niestosowne groby. Oczywiście można by przyjąć tłumaczenie metafizyczno-moralne. Jest Polska Chrystusem narodów, więc niczym Syn Boży składa się w krwawej ofierze, a potem wybacza swoim winowajcom. Byłoby to niebywale szlachetne, tyle że nie odpowiada prawdzie. Zbrodnia katyńska przypominana jest i czczona

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Goniąc kormorany i bobry

W „Przeglądzie” (27.05-2.06.2013) pytanie tygodnia: „Czy bobry i kormorany muszą być jeszcze w Polsce pod ochroną?”. Odpowiada m.in. Ludwik Tomiałojć. Dla takiego jak ja ornitologa i ekologisty amatora jest on bez mała papieżem, które to porównanie tym bardziej jest na miejscu, iż niebieskimi zajmuje się sprawami („Spójrzcie na ptaki niebieskie (…). Ojciec wasz niebieski je żywi”, Mt 6,26). Tak właśnie. W ornitologii polskiej istnieje mityczny praojciec – Władysław Taczanowski, potem Jan Sokołowski – my wszyscy z niego, i dalej Ludwik

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Terroryści wygrali

Wydawałoby się, że media polskie zajęte przede wszystkim i ponad wszystko Smoleńskiem i Watykanem zaszyły się ostatecznie w partykularnych ostępach. Na szczęście pojawił się w nich ostatnio, prawda, że gdzieś daleko w tle, ale lepszy rydz niż nic, temat rzeczywiście istotny i ważny dla każdego obywatela Rzeczypospolitej i Europy, ba! – dla podstaw naszej cywilizacji: fotoradary. Nie ma w tym ironii ani przesady. Tutaj właśnie jesteśmy u podstaw dyskusji o wolności, demokracji i prawach człowieka. Jest kwestią

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Wallenrodzik

Na początek chciałbym czytelników poinformować, że jest takie pismo „Najwyższy Czas!”. Nie wiedziałbym o tym, gdybym nie prosił Basi, kiedy jedzie do Polski, żeby przywiozła mi (nawet płacąc za nadbagaż) ile tylko może pisemek, których nikt nie czyta, dziwolągów, fanatycznych manifestów, bo z nich dopiero można odczytać, co się naprawdę dzieje w kruchcie, za węgłem, pod budką z piwem. Basia spełnia te moje fanaberie niechętnie, gdyż parokrotnie już, kupując owe tytuły, naraziła się na niezbyt pochlebne opinie stojących za nią w kolejce. Przyjeżdżając ostatni raz, z gestem

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Zgęsiali Polacy (cz.II)

Parę lat temu, w Wiedniu, zaprosiła mnie Joanna Rawik na swój recital dla Polonii austriackiej. Wszystko jest w Joannie wspaniałe, najwspanialsze to jednak, że ona naprawdę „kocha świat” (cytat z jej piosenki, do której muzykę napisał niejaki Fryderyk Chopin, i tytuł autobiografii), czyli jest w życiu ogólnie na filo. Spośród tych filo poczesne miejsce ma w jej życiu frankofilia. Koncertowała wielokrotnie w Paryżu (w Olympii między innymi), w Lyonie… Popularyzowała, gdzie się dało, francuską kulturę. Dwie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Zgęsiali Polacy

Bardzo poważne włoskie i francuskie (do tych miałem dostęp) badania językoznawcze wykazują, że w dobie, w której poezja staje się sztuką coraz bardziej elitarną, czytelnictwo, literatury pięknej przede wszystkim, jest w odwrocie – wzbogacającą język funkcję frazotwórczą przejmuje w znacznej mierze piosenka. Nikt nad Sekwaną nie pamięta nawet, ile „oczywistych”, codziennych powiedzonek zawdzięcza jej mowa potoczna. Nawet c’est si bon! Nie inaczej nad Wisłą. W wielkim słowniku cytatów „Skrzydlate słowa” (Kraków 2007) profesorowie Henryk

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Oby nie teatrzyk

Niestety, wyszło na moje. Mamy oto papieża konserwatystę, który żadnych nabrzmiałych problemów, takich jak choćby aborcja, in vitro, małżeństwa dla wszystkich, celibat, ekumenizm, fundamentalizm religijny etc., na pewno nie ruszy i nawet nikt po nim się tego nie spodziewa. Natomiast od pierwszych chwil, co też od razu pozyskuje mu sympatię, głosi potrzebę „Kościoła ubogiego” i „Kościoła dla ubogich”. Nasze publiczne media, nie wspominając już o katolickich, są – przynajmniej od czasów Jana Pawła II – perfekcyjnie wytresowane do zachwycania

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.