Wolna jak Jagna

Wolna jak Jagna

Rola Kamili Urzędowskiej w „Chłopach” odstaje od osiągnięć kolegów i koleżanek

Ma dopiero 30 lat, na koncie udział w najchętniej oglądanym polskim filmie 2023 r. i nagrodę na jednym z najważniejszych festiwali filmowych świata. W odróżnieniu od wielu innych aktorek, które odniosły spektakularny sukces, Kamila Urzędowska nie boi się wykorzystywać popularności do tego, żeby mówić o istotnych dla niej sprawach. Tak jak całe jej pokolenie.

Na Berlinale – najważniejszym obok Cannes i Wenecji festiwalu filmowym na świecie – odebrała prestiżową nagrodę Shooting Stars. Organizatorzy przyznają ją aktorom, którym wróżą świetlaną karierę. I trzeba przyznać, że mają nosa, bo wcześniej wyróżnili nią Daniela Craiga, który wcielał się w Jamesa Bonda, czy Rachel Weisz, znaną choćby z „Faworyty”. W Polsce statuetka stoi na półce u Dawida Ogrodnika, Jakuba Gierszała czy Agnieszki Grochowskiej, wielkich gwiazd naszego kina.

Jagna w centrum

Jednak rola Kamili Urzędowskiej w „Chłopach”, bo to za nią ją doceniono, odstaje od osiągnięć kolegów i koleżanek. Ekranizację noblowskiej prozy Władysława Reymonta z początków XX w. DK i Hugh Welchmanowie najpierw nakręcili jako film aktorski, a potem sztab malarzy kolorował kadr po kadrze farbą olejną. Powstała spektakularna animacja, która międzynarodową premierę miała na festiwalu filmowym w Toronto, znanym z tego, że pokazywane w programie filmy często zwracają uwagę Akademii Filmowej przyznającej Oscary.

Droga Urzędowskiej do roli Jagny Borynowej była długa. – Casting polegał na tym, że trzeba było nagrać self-tape (nagranie w warunkach domowych odgrywanej sceny ze scenariusza – przyp. red.). Przesłuchania były owiane tajemnicą. Nie wiadomo było, do jakiej to jest roli. W zapowiedzi DK i producent Sean Bobbitt nagrali filmik, że poszukują młodej dziewczyny, która jest wyjątkowa i ma artystyczną duszę oraz talent muzyczny, ale nie nazwali jej, więc nie miałam pojęcia, że to jest Jagna. Tego dowiedziałam się dopiero na castingu – wspomina Urzędowska, kiedy rozmawiamy w Berlinie.

Kandydatek zebrało się ponad 400, co pokazuje, jak istotna dla twórców była ta postać. W wersji Welchmanów to Jagna stała w centrum, jej wątek miał stanowić o ciężarze emocjonalnym opowieści.

– Wszystko zaczęło się od tego, że gdy malowałam „Twojego Vincenta”, w tym samym czasie słuchałam audiobooka z „Chłopami”. Uświadomiłam sobie, jak niesamowita jest ta powieść. I pomyślałam, że trzeba do niej podejść na nowo, z perspektywy młodej generacji, młodego widza – tłumaczyła po premierze filmu w Toronto DK Welchman. – Nie miałam poczucia, że teraz jest dobry moment, bo w Polsce dyskutujemy o prawach kobiet. Po prostu znalazłam u Reymonta ważne przesłanie, które rezonuje ze współczesnym człowiekiem, z dzisiejszymi kobietami.

I rzeczywiście, nowa wersja „Chłopów” uwypukla to, co u Reymonta było częścią większej całości, do tego stopnia, że czeski dystrybutor zdecydował się wprowadzić film do kin pod tytułem „Jagna” (ma to też związek z problematycznym tłumaczeniem słowa chłopi, którego wydźwięk w dosłownym przekładzie na język naszych południowych sąsiadów jest pejoratywny). Ekranowa bohaterka grabi sobie u mieszkańców wsi Lipce, bo nie chce się dostosować do panujących tam z dziada pradziada reguł.

Cały tekst można przeczytać w „Przeglądzie” nr 13/2024, którego elektroniczna wersja jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty

Fot. materiały prasowe

Wydanie: 13/2024, 2024

Kategorie: Kultura

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy