26/2012
Julian Assange ucieka
Założyciel portalu WikiLeaks poprosił o azyl w Ekwadorze Julian Assange schronił się 19 czerwca w londyńskiej ambasadzie Ekwadoru i poprosił o azyl. W liście do prezydenta Ekwadoru stwierdził, że jest prześladowany ze względów politycznych i chciałby kontynuować misję „w miejscu
Dlaczego śpiewanie „Polacy, nic się nie stało” zyskało taką popularność?
Prof. Janusz Czapiński, psycholog społeczny, Uniwersytet Warszawski To piosenka terapeutyczna. Tak się leczymy, śpiewanie bowiem zawsze jest skuteczne, kiedy coś nas gryzie. Można liczyć na to, że przyniesie pozytywne skutki. Niektórzy śpiewają w takich wypadkach
Milczący erudyta pudernik
Bardzo pouczający i pełen smakowitych kąsków jest ranking antyrzeczników opracowany przez miesięcznik „Press” po głosowaniu 48 dziennikarzy reprezentujących ogólnopolskie redakcje prasowe, radiowe i telewizyjne. Wśród najgorszych rzeczników są recydywiści, którzy niechlubną listę okupują po raz kolejny. Jak
Trzy fale polskiego kapitalizmu
Kiedy opadnie kurz po Euro, przyjdzie wrócić do polskiej szarej rzeczywistości. Czeka nas twarde lądowanie. Tym bardziej że rząd w dobie głębokiego kryzysu systemu społeczno-ekonomicznego będzie się starał zgodnie z obowiązującymi dogmatami kontynuować politykę cięć i przykręcania śruby społeczeństwu.
Kiedy zakończył się „realny socjalizm” i nie było widać na horyzoncie żadnych realnych alternatyw, do Polski wlał się – pod kierunkiem Leszka Balcerowicza – kapitalizm w najprymitywniejszej wersji. Gilotyna, która zlikwidowała państwowe zakłady pracy, rozpoczęła brutalną prywatyzację i pod wpływem neoliberalnej ideologii dobiła pegeery. To była pierwsza fala polskiego kapitalizmu, trwająca od roku 1990 do 1993.
Pasmo nieszczęść samych
W kraju, gdzie mecz piłkarskiej reprezentacji przeżywany jest niemal jak powstanie narodowe, smutek klęski jest z natury rzeczy ogromny. Nasi „nie wyszli z grupy”, odpadli z dalszych rozgrywek w Euro 2012. Aż dziw bierze, że prezydent nie ogłosił żałoby narodowej.
Dla innych nacji zawody sportowe to rozrywka i zabawa. Ale nie dla nas! Dla nas to bój o honor narodowy. Potrafią wesoło się bawić kibice Irlandii, choć ich drużyna dostała lanie i też została wyeliminowana z dalszych rozgrywek. No, ale przyjechali na Euro, aby się rozerwać, a przy okazji przeżyć jakiś dreszczyk emocji i zobaczyć dobrą piłkę, nie tak jak my… by bronić honoru! Doprawdy, nie wiem, kto tak na nasz honor nastaje, że tak rozpaczliwie i dosłownie wszędzie musimy go bronić. Jakże silne są nasze kompleksy! Ale ich źródeł wolimy nie lokalizować. Na wszelki wypadek.
Ograli własnych kibiców
Im dłużej trwa Euro, tym wyraźniej widzę, jak bardzo nasi piłkarze odstają od czołówki. Napompowany optymistycznymi meldunkami ze sztabu reprezentacji uległem iluzji mocy, jaką Polakom mogą dać ambicja, własny teren i 12. zawodnik, czyli kibice. Zawierzyłem czarodziejskim zaklęciom, że Franek Smuda czyni cuda. A do tego trójka z Borussii Dortmund, czyli prawdziwy szczyt szczytów. Bo przecież za chwilę Lewandowski zagra w londyńskiej Chelsea, a Piszczek w Realu Madryt. Piękny był sen o wielkim zespole, ale niestety przebudzenie bardzo przykre.
Wślizg, faul i co dalej – rozmowa z dr Konradem Słynarskim, ortopedą
Dr n. med. Konrad Słynarski – specja- lista ortopedii i traumatologii narządu ruchu. Pracuje w Centrum Medycyny Sportowej w Warszawie, specjalizuje się w leczeniu uszkodzeń stawu kolanowego. Autor publikacji naukowych i książek poświęconych chirurgii kolana i biotechnologii,
Z Wietnamu do Polski przez las
– Wolę być nielegalnym imigrantem w Polsce niż obywatelem w Wietnamie. Tam nie miałem wpływu na swoje życie. Chciałem przyjechać do Polski, bo to kraj w 90% katolicki, a ja jestem katolikiem. Zostawiłem rodzinę i po prostu wyjechałem – mówi 30 – letni Dinh. – Nie można mnie wydalić z Polski, ale nie mam tu uregulowanego statusu prawnego. Jestem pozbawiony elementarnych praw ludzkich – opowiada Vinh. Wietnamczycy to olbrzymia mniejszość, która wydaje się niewidzialna.
Filantrop w mediach
„The New Republic” to pismo, które w Waszyngtonie jeszcze do niedawna czytali wszyscy, bo nie wypadało go nie czytać. Stawiające na odbiorcę wymagającego, ale też wiele od niego wymagające. „Vanity Fair”, prasowa potęga zza oceanu, instruował swoich czytelników, aby nie obywali