Wpisy od Aleksander Małachowski
Czy nas rozliczą?
Smutne to, ale obawiam się – gdy patrzę z bliska na scenę polityczną – że nasi politycy różnych kolorów pchają kraj na brzeg przepaści, czyli w ręce populistów. Prawica zionie zwierzęcą nienawiścią do lewicy, gdyż jeszcze nie przebolała, nie odreagowała swojej totalnej klęski wyborczej, i jedyne, co ma do zaproponowania, to owo słynne „Nie, bo nie”. Zapluwający się ze wściekłości zbankrutowani gracze odmawiają wszelkiej współpracy w dziedzinie ratowania kraju z bagna, w jakie całkiem niedawno sami go wpakowali, rządząc mało udolnie, lecz bardzo
Koniec ery księcia Bismarcka
Zapiski polityczne 4 czerwca 2003 r. Otto von Bismarck, książę, pierwszy kanclerz Cesarstwa Niemieckiego, polityk skrajnie prawicowy, żarliwy wróg Polaków został niedawno przez jakiegoś niedouka postawiony w jednym rzędzie z Hitlerem i Stalinem, a przecież mało któremu z wybitnych mężów stanu XIX w. należy się tyle uznania co jemu, twórcy istniejącego i działającego po dziś dzień systemu ochrony socjalnej ludzi starych i chorych, inwalidów i tych wszystkich, których bezwzględny kapitalizm trzymał w pracy bez ograniczeń koniecznych
Skąd domniemany kryzys lewicy?
Znowu piszę nieco wcześniej niż zazwyczaj, ale przyczyna zawsze ta sama. Spodziewany, lecz niedokładnie określony w czasie pobyt w szpitalu, przeto staram się mojej redakcji nie narażać na zdenerwowanie niewiadomym terminem dostarczenia kolejnego tekstu. W rozmowach osobistych i telefonicznych, w listach, w spotkaniach na ulicy powtarza się często to samo pytanie. Co właściwie się stało, że olśniewający sukces wyborczy lewicy zamienia się dość szybko w porażkę? Pytanie warte rozważnej odpowiedzi. Zacznę od stwierdzenia, iż jedną z ważniejszych przyczyn kłopotów
Niewygodna prawda
Zapiski polityczne 21 maja 2003 r. Mam coraz większą ochotę na zmianę tytułu moich „Zapisków”. Zachęca mnie do tego coraz bardziej krytyczna obserwacja dookolnej rzeczywistości. Nadałbym moim zapiskom miano „Zapisków z domu wariatów”, a może nawet „Zapisków ze świata obłąkanych”. Skłania mnie do takiej zmiany sprawa prof. Łapińskiego, który odważył się wpierw zaatakować handel lekarstwami – dość, a może nawet bardzo niekorzystny dla ludzi chorych – zaś teraz powiedział kilka słów
Sejm nienawiści
Zapiski polityczne 13 maja 2003 r. Byłem parlamentarzystą przez kilka kadencji. Pamiętam i dobrze wspominam X kadencję, gdy działał i dość zgodnie reformował kraj Sejm Mądry złożony z bardzo przeciwstawnych grup politycznych, które mimo tak skrajnie odmiennych rodowodów potrafiły bezboleśnie zmienić radykalnie ustrój Rzeczypospolitej. Niestety, na tym mądrość poselska się skończyła. Następna kadencja przebiegała już pod znakiem wojny politycznej uwieńczonej haniebną listą Macierewicza, będącą symbolem naszej narodowej zaciekłości i głupoty, a także
Głośno i uparcie ostrzegam
Zapiski polityczne 8 maja 2003 r. Z różnych stron płyną wiadomości o nowym, niebłahym pomyśle politycznym, dość prostackim, lecz bardzo groźnym dla przyszłości kraju. Dożyłem wieku, kiedy słowa „przyszłość kraju” nie mają większego znaczenia, ale mam dzieci, wnuki, młodych przyjaciół, a także sam przeżyłem sporo przykrych dni pod rządami tego, co teraz jako całkiem nowe chce powrócić. Krótko mówiąc, nowe wraca. Czym jest to nowe, które wraca? Nazwałbym to bez ogródek zagrożeniem
Krakowska hańba
Przeczytałem w „Aneksie”, dodatku kulturalnym do „Trybuny”, z dnia 25.04.br. artykuł Leszka Żulińskiego o „Hańbie krakowskiej”. Treść smutna, wręcz przerażająca. Oto Konrad Strzelewicz, krakowski autor, wygrzebał w archiwach tekst listu w sprawie procesu księży kurii krakowskiej oskarżonych przez bezpiekę o agenturalną działalność na rzecz USA. Rezolucja owa domagała się kary śmierci dla oskarżonych. Takich podłości pojawiało się w początkowych latach PRL-u dość sporo, więc skąd nagle taka sensacja? Stanowią ją nazwiska podpisujących.
Niezadowolenie naturą Polaków
Zapiski polityczne 24 kwietnia 2003 r. Dziennikarze lubią błyszczeć, a już uwielbiają ten tani blichtr radiowcy. Codziennie rano karmią społeczeństwo „sprawdzonymi” wiadomościami, jak bardzo jest ono niezadowolone. To chwyta, gdyż stan permanentnego niezadowolenia stał się drugą, a może nawet pierwszą naturą Polaków. Kiedyś, dawno temu w modzie była rycerskość, za nią szła o stopień niżej dzielność. Polacy bywali bohaterscy, niezłomni, wierni Maryi, odważni – krótko mówiąc, wspaniali. Natomiast
Trzeba rozwiązać tę komisję
Zapiski polityczne 15 kwietnia 2003 r. „Sejm może powołać komisję śledczą do zbadania określonej sprawy” (art. 111 konstytucji RP). Gdy wpisywaliśmy do tekstu ustawy zasadniczej ten artykuł, nie umieliśmy sobie wyobrazić, że ten twór ustrojowy nabierze groteskowego charakteru i stanie się ofiarą takiej drwiny, jaką wydrukował „Przegląd” w poprzednim numerze, drwiny – dodam – całkiem zasłużonej. Stało się to za sprawą pewnej części członków tego grona, którzy z zaleconego im przez konstytucję śledztwa zrobili
Przedwczesne wybory – czarna wizja
Nie jestem entuzjastą pomysłu przedwczesnych wyborów do parlamentu. Prawo stanowi wyraźnie, kiedy one się mają odbywać. Sytuacja polityczna kraju nakazuje wielką rozwagę, a nie pośpiech podyktowany jakimiś niejasnymi, lecz tylko doraźnymi kalkulacjami strategicznymi. Polska scena polityczna jest dramatycznie rozkawałkowana, zaś nasze państwo potrzebuje teraz i zawsze stabilności oraz roztropnego gospodarza. Czy nowe, przedwczesne wybory mogą takiego wyłonić? Nie sądzę. Wystarczy – jak mnie się to często zdarza – pobyć choćby krótko