Jerzy Domański

Powrót na stronę główną
Felietony Jerzy Domański

Żal zmarnowanego czasu

Premier Buzek jest w szoku. Jego ministrowie są kompletnie zaskoczeni. A zdziwienie, jakie maluje się na twarzach ekipy rządzącej, wydaje się być autentyczne. Reakcje na informacje byłego już ministra finansów, Jarosława Bauca, o załamaniu finansów publicznych są bardzo typowe dla stylu kierowania państwem, jaki prezentuje Jerzy Buzek. Ten styl już kilka lat temu świetnie scharakteryzował prof. Janusz Stanny, nasz stały komentator. Karykaturę premiera z typową dla niego mimiką opisał

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Wodzowie bez armii

W jakże marnym stylu kończą kadencję zwycięzcy wyborów w 1997 r. Porównywanie ówczesnych haseł i obietnic z dzisiejszymi realiami to niewyczerpane źródło inspiracji dla satyryków. Ówcześni, złotouści bohaterowie mediów, Marian Krzaklewski i Jerzy Buzek, robią dzisiaj wszystko, by uniknąć kontaktu z publicznością. Poukrywali się za plecami urzędników i w niczym już nie przypominają pewnych siebie zadufków i moralizatorów. Na szczęście nie ogłaszają kolejnych wielkich reform. Uporczywie milczą. Ale ani im w głowie myśl, by ponieść konsekwencje własnej polityki. Wszystkie błędy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Cynizm odchodzących

Rocznica obchodów „Cudu nad Wisłą” odbywała się w atmosferze spekulacji nad kolejnym metafizycznym wydarzeniem w naszej historii. Tym razem rzecz tyczy sposobu, w jaki rząd Buzka kieruje od czterech lat państwem. Niejeden Polak myśli sobie pewno, że jeśli przy tak wielkim poziomie niekompetencji kraj z trudem bo trudem, ale jakoś funkcjonuje, to musi być w tym coś irracjonalnego. Ale w gospodarce nie ma co liczyć na cuda. Urzędnicy rządowi – którym brak wiedzy, a często i uczciwości, nie przeszkadzały w rządzeniu – szykują się

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Z bloku do rezydencji

Gorący czas przedwyborczy ma i to do siebie, że mimo upałów poprawia refleks polityków. Zwłaszcza tych, którzy planują zostać na Wiejskiej na kolejne cztery lata. Jak grzyby po deszczu pojawiły się w mediach informacje o stanie majątkowym polityków. A przecież jeszcze kilka dni temu Sejm uchwalił, że oświadczenia majątkowe posłów i senatorów nie będą jawne. Cóż się więc takiego stało, że nagle zapanowała jawność majątkowa? I czy ostatnie oświadczenia polityków to już pełna prawda? Nie miejmy złudzeń. To pierwszy, choć duży i ważny

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Arcybiskup i wyborcy

Gdy w lipcu Forum Dialogu Światopoglądowego SLD zorganizowało w Sejmie dyskusję „Wartość dialogu – dialog wartości”, nie przybył na nią żaden przedstawiciel Kościoła katolickiego. Przedsięwzięcie, któremu patronował nasz tygodnik, zostało ostentacyjnie zignorowane i przemilczane. Nie przebił się też do szerszej publiczności apel Leszka Millera, „by opuścić okopy lat konfrontacji i podjąć (…) wysiłek porozumienia ponad lękami, barierami przeszłości. Lewica i chrześcijaństwo mają szansę na tworzenie i umacnianie postaw społecznych i wzajemnego szacunku”. Wielka więc szkoda, że pośrednią,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Majątki posłów

Oświadczenia majątkowe posłów i senatorów nie będą jawne. Sejm zgodził się jedynie na przekazywanie ich do urzędów skarbowych. Brak zgody na podawanie stanu majątkowego do publicznej wiadomości nie jest decyzją dobrą. Nie jest też decyzją mądrą. I to zarówno z punktu widzenia doraźnych interesów obecnego parlamentu, jak i – co ważniejsze – z powodu głębokiej frustracji społeczeństwa porażonego skalą korupcji na szczytach władzy. Społeczeństwa oczekującego od klasy politycznej przede wszystkim tego, że da ona jasny i bardzo czytelny

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Polowanie na grube ryby

Tego lata nie ma sezonu ogórkowego. Jest za to sezon polowań na aferzystów. I to nie, jak bywało, na małe płotki, ale na grube, bardzo grube ryby. Dymisje, zatrzymania i przesłuchania stały się już codziennością w życiu wielu byłych i aktualnych ministrów i prezesów oraz ich asystentów, sekretarzy i doradców. Co łączy tych ludzi? Zarzuty o korupcję, wykorzystywanie stanowisk, a przynajmniej brak wystarczającej kontroli i nadzoru. Padają liczby, od których kręci się w głowie. Dziesiątki, setki milionów złotych. Majątek osobisty, który udało się im zgromadzić

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Kadisz w Jedwabnem

Nie ma ucieczki od pamięci. Zwłaszcza tej dramatycznej, zakłócającej spokojny sen i spokój sumienia. Zawsze przychodzi taki moment, w którym nas dopadnie i wystawi rachunek. Książka Grossa „Sąsiedzi” tylko odkurzyła pamięć o tym, co się stało 60 lat temu w Jedwabnem. Dokumenty, na które się powołał, od dawna były przecież na półkach archiwalnych. Były dostępne nie tylko dla historyków. Wspominano o nich na konferencjach naukowych. Dlaczego więc stały się takim szokiem w 60 lat po tragedii? Wychowani przez pokolenia w micie, że Polacy zawsze byli

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Kaczyński na aucie

Dobiegła końca ministerialna kariera Lecha Kaczyńskiego. Mówiąc językiem „Big Brother”, został on zaproszony przez premiera Buzka do pokoju zwierzeń i nominowany do wyjścia. Stało się więc to, co było nieuchronne. Cywilizowany świat nie zna takiej sytuacji, w której minister kontestuje swojego premiera i innych ministrów. Kaczyński wszedł do rządu Buzka, mając do załatwienia własny interes polityczny. Jego celem była budowa osobistej popularności i stworzenie własnego zaplecza politycznego. Na tle mało decyzyjnego szefa rządu musiał robić

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Pytania bez odpowiedzi

Mimo lata i okresu wakacyjnego nastroje społeczne są kiepskie. Coraz szersze jest morze społecznej apatii, bierności i zniechęcenia. Bardzo utyskują na te nastroje politycy obozu władzy. Ale to fałszywy lament. Bo przecież nie kto inny, tylko oni mają najbardziej pustoszący wpływ na to, co się w Polsce stało. A stało się tak, że na naszych oczach zacierają się różnice między stróżami prawa a przestępcami. Widać to choćby po kolejnych aresztowaniach policjantów i funkcjonariuszy UOP współdziałających z przestępcami. Zacierają się różnice między

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.