Różnice między starą a nową odmianą lewicy są tak duże, że stawiają pod znakiem zapytania spójność ruchu jako takiego Ogólnoświatowy kryzys partii lewicowych jest faktem. Aby zrozumieć jego przyczyny, odwołajmy się do podziału na starą i nową lewicę. Ta pierwsza koncentrowała się na prawach pracowniczych i sprawach socjalnych, ponieważ jej klientelą była klasa robotnicza epoki nowoczesności. Okres jej świetności przypadał na lata międzywojenne i kilka dekad po II wojnie światowej, a jej emanacją polityczną była socjaldemokracja, która rządziła z pożytkiem dla całych społeczeństw, przyczyniając się do rozwoju państwa socjalnego. Źródłem nowej lewicy był ruch kontrkultury w USA z lat 60. XX w., a głównym przedmiotem jej troski stały się sprawy rasy i płci. Klasa robotnicza wykazywała wobec tych działań rezerwę, co wiązało się z jej konserwatyzmem obyczajowym i różnicami generacyjnymi. Przywiązana do tradycyjnych form aktywności politycznej, takich jak strajk, z nieufnością odnosiła się do działań nowej lewicy, polegających m.in. na okupowaniu sal uniwersyteckich, oraz do używania środków ze sfery obyczajowej (rewolucja seksualna) jako narzędzi zmian społecznych. Przedstawiciele starej lewicy mieli skłonność, niebezpodstawną, do traktowania zwolenników nowej lewicy jak rozkapryszonych dzieciaków z bogatych domów, które bawią się w rewolucję. Z kolei „młodzi” postrzegali „starych” jako stronników dawnego systemu opresji obyczajowej. Próby sojuszu starej i nowej lewicy podejmowane w latach 60. XX w. były nieudane albo krótkotrwałe. I od tego momentu niewiele się zmieniło. Stara i nowa lewica funkcjonują obok siebie, przyglądając się sobie nieufnie. Istniejąca między tymi odłamami względna równowaga sił została ostatnimi czasy zachwiana. Wraz z pojawieniem się społeczeństwa postindustrialnego i narodzinami gospodarki usług, a następnie dematerializacją pracy – zastąpieniem dominacji trudu fizycznego dominacją pracy intelektualnej i pracy afektywnej, czyli wykorzystującej emocje – szeregi klasy robotniczej zaczęły gwałtownie się kurczyć. Wraz z tym zmalał udział pracowników najemnych w związkach zawodowych – bastionie starej lewicy. Dodatkowym ciosem był sukces jednego z głównych projektów neoliberalizmu, czyli globalizacji. Przeniesienie resztek przemysłu z Zachodu na Wschód pozbawiło klasę robotniczą racji bytu, jej miejsca zajęła zaś klasa kreatywna, typowa dla społeczeństwa ponowoczesnego. Pojawiła się też osobna klasa prekariatu, ludzi niepewnych swojej przyszłości zawodowej, zatrudnionych na umowach śmieciowych albo pracujących od zlecenia do zlecenia. Klasa kreatywna uzyskała tak wysoką pozycję ekonomiczną, że w sposób niejako automatyczny stała się filarem neoliberalnego turbokapitalizmu informacyjnego (zwanego również kognitywnym), którego symbolem stała się Dolina Krzemowa. Z kolei prekariat jako klasa rozproszona (m.in. z powodu braku instytucji skupiającej pracowników w jednym miejscu, jaką wcześniej była fabryka) i dlatego mająca istotne trudności ze zorganizowaniem się, także z powodu wyznawanej ideologii skrajnego indywidualizmu („nie mam etatu, zabezpieczeń socjalnych, ale jestem wolny”), pozostaje graczem politycznie nieistotnym. To spowodowało, że zniknął de facto tradycyjny podmiot starej lewicy, tym bardziej że ludzie stojący najniżej w hierarchii społecznej z powodu wykonywania słabo płatnych zawodów, istotny element pejzażu klasowego społeczeństwa ponowoczesnego, pozostają niezorganizowani i pozbawieni politycznego głosu. W ten sposób dekompozycja tradycyjnej sceny klasowej pociągnęła za sobą zmierzch znaczenia starej lewicy. Przyczyniło się to równocześnie do niezwykłego sukcesu w sferze publicznej nowej lewicy, która zaczęła być postrzegana jako lewica per se. Wywodząc się głównie ze sfer ekonomicznie i społecznie uprzywilejowanych (wielkie miasta, uczelnie, wolne zawody), nie miała żadnego interesu w tym, aby podważać neoliberalny konsens, wszak była jego beneficjentem. Przestała być wrażliwa na problemy ekonomiczne czy społeczne typowe dla klienteli starej lewicy i przez nią podnoszone (prawa pracownicze, wyzysk), koncentrując się nieomal wyłącznie na kwestiach obyczajowych, sytuacji kobiet oraz tożsamości grup mniejszościowych (przede wszystkim związanych z orientacją seksualną). Akceptując kapitalizm ponowoczesny, zajęła się walką z niesprawiedliwością w dystrybucji społecznego i kulturowego uznania, a nie niesprawiedliwością społeczną pojmowaną tradycyjnie. Pozwoliło to władcom Doliny Krzemowej, wielbicielom technokratycznego libertarianizmu, stawiającym postulat zastąpienia państwa rządami technokratów z korporacji internetowych, przyjąć pozycję awangardy
Tagi:
biznes, Dolina Krzemowa, Elon Musk, feminizm, gospodarka, historia lewicy, kapitalizm, klasa kreatywna, klasa pracująca, klasa robotnicza, klasy społeczne, korporacje, Lewica, lewica integralna, LGBT, liberalizm, liberałowie, libertarianizm, Magazyn Kontakt, Mark Zuckerberg, neoliberalizm, Nowa Lewica, orientacja seksualna, podziały klasowe, polityka tożsamości, poprawność polityczna, PPS, praca w Polsce, pracownicy, pracownicy najemni, prawa pracownicze, prekariat, protesty pracownicze, rynek pracy, socjalizm, społeczeństwo, stara lewica, technokracja, walka klas, wojny kulturowe, zarobki Polaków, związki zawodowe, związkowcy