Zniknęło poczucie obciachu

Zniknęło poczucie obciachu

Można mieć zasady i świat może być lepszy Fajnie być Polką? – Zawsze lubiłam Polaków, wydawało mi się, że jesteśmy na tyle indywidualistami i anarchistami, że taki Hitler nie byłby u nas możliwy. Że ta nasza mieszanka natychmiast by go odrzuciła. A teraz patrzę na to, co się dzieje na granicy… I sama się pytam: nikogo nie razi polewanie zmarzniętych ludzi wodą? Wypychanie ich na bagna? Ho, ho, zaraz skoczy na panią pół Polski. – Skoro są granice, to wiadomo, że po coś one są. Ale… Przecież tych parę osób, które przeszły, naprawdę nie robi wielkiej różnicy. Tym bardziej że oni nie chcą u nas zostać. Chcą przemknąć przez Polskę. Nie musimy więc robić sobie na świecie czarnego PR. Robić za faszystów, za okrutników, którzy nie przestrzegają żadnych konwencji. Ale Polacy oceniają to dobrze! – Na początku opozycja starała się przypominać, że ochrona granic nie oznacza działań bezprawnych, nieprzystających do obrazu państwa z tej lepszej części Europy. Ale jak się okazało, że sondaże są, jakie są, to szybko zamilkła. Weźmy przypadek Basi Kurdej-Szatan. Napisała coś emocjonalnie, zareagowała na to, że umierają dzieci, że im nie pomagamy, że wyganiamy je z powrotem do lasu. I co z nią się stało? Straciła pracę, wylał się na nią niesamowity hejt. Ten hejt to nie były oburzone jednostki ani jakieś wzmożenie patriotyczne. To była zorganizowana akcja. Która potrafi przemleć człowieka. – Dla mnie to było okropne. Zachwiało się moje przekonanie, że lubię być Polką, lubię mieszkać w Polsce i nie chciałabym nigdzie indziej. Nawet sobie pomyślałam, że jak PiS wygra kolejne wybory, to chyba wyjadę. Z drugiej strony takie myślenie jest słabe – dlaczego ludzie normalni mają oddać im kraj? Polska dla prawdziwych Polaków? – Już w podstawówce dzieci powinny mieć robiony test DNA – skąd pochodzą i kto jakie ma geny. To byłaby najlepsza szczepionka – że z tą polskością, rasą, pochodzeniem to jest tak sobie. Bo wszyscy jesteśmy wymieszani. – Testu DNA nie robiłam. Ale wiem o swoich korzeniach tatarskich, ukraińskich, bo moja rodzina jest z Kresów. To mnie cieszy i mam nadzieję, że mam jeszcze parę innych fajnych domieszek. Wystarczy spojrzeć na Myszkina – jaka to wybitna jednostka! To pani pies, wielorasowiec. Biega wokół nas… – Dlatego nie rozumiem, czemu jednorodność ma być najważniejsza. Mamy takie czasy, że władza chce, byśmy byli jednakowi, tacy, jak sobie życzy. Teraz są wezwania: kochaj mundur! Wysłała pani coś żołnierzom? – Nie wysłałam. To nie jest moja bajka. Rozumiem, że służby mundurowe są w państwie potrzebne. Ale policja jest w moich oczach skompromitowana po tym, co się działo ponad rok temu na Strajku Kobiet. Bili kobiety, młodzież ze strajków klimatycznych, nasyłali zbirów z pałkami teleskopowymi. Przecież to wstyd… Z drugiej strony wiem, że to przede wszystkim wina ich dowódców, tych, którzy wydają rozkazy. Ale warto chyba mieć świadomość, co takie struktury mogą zrobić z człowiekiem. – Parę lat temu byłam w Sejmie na debacie, którą zorganizowały Wanda Nowicka i Magda Środa, wystąpienie miał Stanisław Obirek, a Tadeusz Bartoś wygłosił wykład na temat formowania ludzi w seminariach. Że polscy księża są jak w wojsku albo jeszcze gorzej. Że wszelka niesubordynacja, czyli myślenie, jakieś wątpliwości i refleksje nie po linii zwierzchników, jest wypalana żywym ogniem. Czemu więc się dziwimy? Nie wiem, czy wszystko można zwalić na historię. Dominuje u nas mentalność chłopa pańszczyźnianego. – Moja rodzina jest też z chłopów. Jak 90% polskich rodzin. – Dobrze, że teraz chłopomania nastała. Że Adam Leszczyński napisał „Ludową historię Polski”, a Kacper Pobłocki – wybitną książkę „Chamstwo”. Dlaczego mam się wstydzić, że ktoś coś robił w XVII czy XIX w.? Albo mam się wstydzić Polski Ludowej? Nie wstydzę się. Moja rodzina jest z awansu społecznego. I nie ma powodu tego się wypierać i domalowywać wąsy na portrecie dziadka, że to był jakiś wielki Sarmata. Dobrze się czyta Pobłockiego, bo uczłowieczył 90% Polaków. Zawsze była to bezimienna masa, chłop pańszczyźniany, tłuszcza. W jednym z wywiadów mówiła pani o swoim marzeniu, że to siedzieć wygodnie i czytać książki. – Jestem czytaczką. Jak się

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 01/2022, 2022

Kategorie: Kraj