06/2016
Na celowniku komisji
Nie było gęstej mgły. Nie było bałaganu w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego. Nie było załogi za słabo wyszkolonej, by mogła sprostać bardzo trudnym warunkom atmosferycznym, ani presji, by lądować za wszelką cenę. Nie było ostrzeżeń strony rosyjskiej przed wyborem
W 6. numerze „Przeglądu” polecamy
Przypomnieliśmy sobie, że jesteśmy również obywatelami UE i mamy wiele wynikających z tego praw.
Listy od czytelników Nr 6/2016
Lewica musi odnaleźć się na nowo Z wielkim zainteresowaniem przeczytałem artykuł prof. Andrzeja Walickiego „Stare zadania dla nowej lewicy” (PRZEGLĄD nr 3). Za szczególnie ważny uważam fragment poświęcony zagrożeniom, jakie mogą wynikać z próby realizacji
Źle się dzieje na lewicy
Kurczącego się elektoratu przekonanych nie zastąpił młody elektorat zwabionych
Jeśli zginiesz, pomożesz rodzinie
Wpadła nam w ręce propozycja z rodzaju tych nie do odrzucenia. Została złożona przez jedną z najbardziej znanych firm ubezpieczeniowych. Oto najsmakowitszy fragment: „Szanowny Panie, świetna wiadomość! Mamy przyjemność zapewnić Panu x zł sumy ubezpieczenia od śmierci w nieszczęśliwym
Kisiel jako „znak towarowy”
Kto ma prawo do spuścizny po Stefanie Kisielewskim? Rodzina czy spółka wydawnicza? Czy można wręczać Nagrody Kisiela wbrew jego rodzinie i większości członków kapituły wyróżnienia? Zdaniem Michała Lisieckiego, wydawcy tygodnika „Wprost”, można. Bo przecież to „Wprost” jest właścicielem
Masochiści i Wujek Dobra rada
W roli masochistów dobrowolnie obsadzają się kolejni liderzy SLD. Od lat biją czołem przed „Gazetą Wyborczą” i „Krytyką Polityczną”. Pokłonom i umizgom nie ma końca. Jakoś im nie przeszkadza, że co rusz są poniewierani na łamach „GW” i w licznych tyradach niezmordowanie krążącego po mediach Sławomira
Szymborska i jej sekretarz
Bardzo wiele osób miało poczucie, że darzy ich przyjaźnią, że należą do najbliższego kręgu jej przyjaciół – wspomina Michał Rusinek Na przyjęciu nie wolno zrobić nic, czego przedtem nie zrobiłby król. Po kieliszek sięgnąć można dopiero wtedy,